Coś zdrowego na kanapkę


Żeby znowu nie słyszeć "ja nie chcę sera" albo "ja nie chcę szynki" poszperałam w internetach w poszukiwaniu czegoś innego na kanapkę. 

Wpadła mi w oko pasta z soczewicy. Fajny pomysł, niewiele pracy, można przechować w pojemniku w lodówce. To lubię. 


Przygotowałam soczewicę czerwoną (10 pełnych łyżek), cebulę, pomidora, jabłko, natkę pietruszki, świeży lubczyk i przyprawy (kurkumę, paprykę słodką, majeranek, gałkę muszkatołową, sól i pieprz). 




Soczewicę ugotowałam z kurkumą (pół łyżeczki).
Międzyczasie podsmażyłam cebulę, pomidora i jabłko (wszystko pokrojone w kostkę i dodawane na patelnię w tej kolejności w kilkuminutowych odstępach).  Do smażenia dorzuciłam pozostałe przyprawy. 

Po wystudzeniu składników dodałam natkę pietruszki i wszystko zblendowałam. 

Pasta musi nabrać "mocy urzędowej" w lodówce, żeby wszystkie smaki i aromaty połączyły się w całość.





Polecam! 
Smacznego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Mój życiowy bałagan , Blogger